Piotr Mełech & Ksawery Wójciński w ADA Puławska

Mełech & Wójciński

Trzecie – jak dotąd – spotkanie Piotra Mełecha i Ksawerego Wójcińskiego w formacie duetu rozegrało się w wychłodzonych przestrzeniach mokotowskiego klubu ADA Puławska. Nie jest to miejsce jakoś szczególnie nastawione na scenę impro (pomijając może eksperymentalny cykl Chrobot, o którym pisałem tutaj), niemniej warunki lokalowe są (jakie są? – pomijając chłód, bardzo przyjemne), a środowiskowa renoma muzyków ściągnęła na koncert stosunkowo pokaźną garstkę słuchaczy w liczbie ok 20. Cóż – było warto.

Mijający rok był niewątpliwie bardzo udany dla Ksawerego Wójcińskiego. Świadczą o tym przede wszystkim płyty, ale – jak to w przypadku improwizatorów bywa – sytuacja koncertowa jest najlepszym weryfikatorem formy, aktualnej dyspozycji artystycznej. W miesiącu poprzedzającym koncert w Adzie, muzyk koncertował z Charlesem Gaylem. Gra z taką postacią to wyjątkowa sprawa. Szczególnie, że Gayle na przekór metryce, jest saksofonistą niesłychanie energicznym, dynamicznym, nieprzewidywalnym, przez co kontrabas nie ma łatwego zadania (o tegorocznym koncercie tria pisałem tu). Z kolei Piotr Mełech w ostatnim czasie jest jednym z bardziej aktywnych muzyków na warszawskiej scenie impro. Okazji by posłuchać klarnecisty na żywo w różnych konfiguracjach jest wiele. W ślad za nimi z pewnością pójdą bardziej trwałe projekty i wydawnictwa – jak na razie ostatnim, które ujrzało światło dzienne jest dość ekstremalna kaseta zespołu Cukier (bandcamp), gdzie klarnecista w równej mierze eksperymentuje z elektroniką. Występ z Wójcińskim miał jednak charakter czysty, w pełni akustyczny i w takiej formie najlepiej można zaobserwować szeroką skalę wyobraźni i umiejętności Mełecha. Zresztą obaj Panowie mają doświadczenie pracy w różnego rodzaju duetach i ewidentnie było słychać, że świetnie odnajdują się w tego typu formacie – potrafią słuchać, podejmować niebanalny dialog lub wspólnie monologować, nie zatracając indywidualnej wyrazistości.

Koncert w Adzie (wraz z bisem) złożył się na 4 części, podczas których duet zagrał muzykę w pełni improwizowaną,  choć wiele segmentów (jak choćby bis) brzmiało niczym skomponowane wcześniej tematy. Największe wrażenie zrobiła na mnie umiejętność płynnego, naturalnego przechodzenia od transowych, wręcz medytacyjnych struktur o szorstkiej fakturze do ognia, intensywnych wybuchów ekspresji. Przy czym muzycy, nawet w tych porywach-odlotach, zachowywali subtelność i skupienie, dzięki czemu improwizacje nie trąciły karykaturalnością, znały umiar, utrzymywały (tak często zatracany we free) nieoczywisty pierwiastek komunikatywności.

Bardzo dobry, zrównoważony koncert. Taki duet powinien przetrwać i kontynuować współpracę, bo potencjał na coś więcej jest ewidentny. Tegoroczne, świetne „Night talks” (bandcamp) nagrane przez Wójcińskiego z Wojciechem Jachną, powstało w spontaniczny sposób po zaledwie jednym koncercie, a podobno historia lubi się powtarzać… A nawet jeśli nie, to występ był rejestrowany, więc jak gdzieś odnajdziecie w odmętach internetu zapis, nie wahajcie się i nie lękajcie – kliknijcie „play”. Ja już teraz poproszę o link.

Krzysztof Wójcik (((ii)))

2 uwagi do wpisu “Piotr Mełech & Ksawery Wójciński w ADA Puławska

  1. Miło że poświęcono nam tyle miejsca jednak trzeba by sprostować parę rzeczy.
    Przede wszystkim Aktywny Dom Alternatywny Puławska (ADA Puławska) to nie klub tylko autonomiczne centrum społeczno-kulturalne. Pewnie dlatego nie stać nas na porządne nagrzanie przestrzeni; działając wyłącznie w oparciu o wolontariat zaangażowanych osób, nie biorąc żadnych dotacji i nie organizując komercyjnych imprez operujemy dość skromnym budżetem.
    Koncerty improwizacyjne organizujemy (my bo kolektyw/przestrzeń, a tak naprawdę Martyna Solecka) co jakiś czas, pewnie średnio raz na miesiąc. Moim skromnym zdaniem mamy w tym zakresie całkiem przyzwoity dorobek, w tym improwy na 15 muzyków na które przyszło koło setki gości, chociaż rzeczywiście nie skupiamy się na tej (ani żadnej innej) formie.
    W końcu kwestia o której pisałem już w komentarzu do poprzedniej publikacji w której się pojawiamy. Nie organizujemy Chrobotów; robi to Kwadrofonik z którym dzielimy przestrzeń, nie śmielibyśmy ich sobie przypisywać. Co najwyżej na nie chodzimy i je reklamujemy.

    • Dzięki za sprostowanie.
      Co do Chrobotów, to zadziałał skrót myślowy. Udostępnianie przestrzeni i reklama to też rodzaj współpracy organizacyjnej. Oddając sprawiedliwość realnym Organizatorom / Organizatorce, życzę powodzenia w dalszej działalności 🙂 Dobrze, że jest takie miejsce.

Dodaj komentarz